Powodów, dla których warto używać prostego rysunku i wizualizacji na co dzień jest bardzo dużo, poniżej wymieniam kilka.
Po pierwsze – każdy z nas wie, bo słyszał niejednokrotnie truizm, że „obraz wart jest tysiąc słów”. I rzeczywiście tak jest. Obraz rzadko kiedy niesie za sobą jednoznaczną treść – ona niemal zawsze jest wieloznaczna, dzięki czemu zyskujemy tyle interpretacji, ile głów oglądających dany rysunek czy zdjęcie. Obraz jest metaforą, a skoro tak, to rozszerza nasze pole percepcji świata.
Po drugie: wzrok to nasz wiodący zmysł. Wzrok „ratuje nam życie” (kiedy widzimy zagrożenie – wiemy, że mamy uciekać).
Po trzecie: jako ludzie kodujemy informacje dwoma niezależnymi ale równie istotnymi kanałami: werbalnym (przekaz słowny czyli słyszany przez nasze uszy albo czytany tekst) oraz wizualnym (obrazy odbierane wzrokiem). Funkcjonuje to w psychologii poznawczej pod nazwą koncepcji podwójnego kodowania. Oznacza to, że jeśli mamy się czegokolwiek nauczyć, wskazane jest, aby docierające do nas informacje były przekazywane do obu kanałów jednocześnie. Przykładowo: słuchamy czyjejś wypowiedzi a w tym samym czasie ta osoba rysuje skrót tych treści na flipcharcie czy białej tablicy albo opiera się na mocno wizualnej prezentacji Power Point. Każdorazowo zapamiętamy o wiele więcej (wskaźnik ilościowy) i na o wiele dłuższy czas (wskaźnik jakościowy), niż gdybyśmy tylko kodowali informacje jednokanałowo.
Co jednak w sytuacji, kiedy nie masz wpływu na to, jak komunikuje się z nami osoba przekazująca wiedzę (trener, wykładowca, szef?). Wtedy możemy ruszyć własną… ręką! Zdarza Ci się w trakcie rozmowy telefonicznej kreślić na kartce różne bazgroły –figury geometryczne, kwiatki, uśmiechy, linie (polecam przeszukać Internet na hasło zentangle)? Badania opublikowane niedawno w Wall Street Journal (“The Power of the Doodle: Improve Your Focus and Memory”, 29.07.2014) dowodzą, że nawet wykonywanie takich prostych bazgrołów (które nie muszą być związane z treścią rozmowy) poprawia koncentrację, a także umiejętność uczenia się i zapamiętywania nowych informacji. Kiedy wykonujemy „bezmyślne” bazgroły (choć – zapewniam Was – nie mają nic z bezmyślności!), pamiętamy prawie 30% więcej z takiej rozmowy czy sytuacji! Z kolei z obserwacji prowadzonych przeze mnie na moich ekstremalnie wizualnych szkoleniach wynika, że kiedy uczestnicy świadomie, intencjonalnie notują odbierane treści, pamiętają od 60% do 90% podawanych informacji.
Dlaczego tak się dzieje?
Dlatego, że rysowanie jest polisensoryczne, angażuje wiele naszych zmysłów jednocześnie. Angażuje słuch – robiąc notatki wizualne bardzo intensywnie słuchasz, bo podejmujesz ciągłą decyzję co jest najważniejsze. Angażuje dotyk – rysujesz przecież rękami, czujesz gładkość albo fakturę papieru, niejednokrotnie się brudzisz długopisami czy mazakami, czujesz ich temperaturę czy wilgoć tuszu na skórze. Angażuje węch – możesz przecież używać pachnących owocowo mazaków J I co oczywiste – angażuje wzrok.
Rysowanie głębiej nas angażuje w proces przetwarzania informacji.
Zadajesz sobie wtedy bowiem pytania w stylu „Jak to narysować? Jak narysować, żeby pamiętać? Co jest w tym najważniejsze?”.
Różni się to znacząco od automatycznego zapisania samej tekstowej treści ze słuchu, dlatego, że zapisaną treść zapomnimy najprawdopodobniej z chwilą zapisania jej na kartce.
Rysowanie wywołuje także emocje (zarówno w osobie rysującej, jak i odbiorcach rysunku).
Kiedy rysujesz człowieka w jakiejś emocji (np. kogoś, kto jest szczęśliwy, bo osiągnął sukces – stoi uśmiechnięty na szczycie góry z uniesionymi rękami), naturalną dla Ciebie reakcją jest uruchomienie neuronów lustrzanych – zaczynasz czuć te emocje w ciele!
Wszystko, w co angażujesz się emocjonalnie zostaje w Tobie na dłużej.
Podsumowując
Zatem następnym razem, kiedy przyjdzie Ci być w sytuacji edukacyjnej (przyjmować wiedzę, albo tym bardziej ją przekazywać komuś innemu) – pamiętaj: wzbogać informacje przekazem wizualnym: zdjęciem, grafiką, ale najchętniej własnoręcznie wykonanym prostym, schematycznym rysunkiem. Zapamiętasz więcej, zapamiętasz na dłużej, a przy tym będziesz mieć wielką frajdę z samego procesu uczenia!
Więcej o skuteczności bazgrania i ryślenia w kontekście edukacyjnym – po angielsku: http://www.edudemic.com/doodling-a-teachers-secret-weapon/ oraz po polsku: http://www.polskieradio.pl/7/15/Artykul/1372143/